Witajcie, moi zmyśleni czytelnicy! Wróciłam z wycieczki! Tak, jeszcze żyję! Zgrzybiałe kołdry mnie nie zabiły, bo nie były zgrzybiałe, a ja i tak spałam w śpiworze, bo jest fajniej.
Anyways... Miało być o BDZN. A więc na początek podpowiadam, że mam trochę inne kieszonkowe, niż wszyscy. Jeśli będę mieć piątkę, dostaje 3 zł, jeśli szóstkę - 10 (co się rzadko zdarza) 4- 0,50 3 - nic 2 - oddaję 3 1 - oddaję 10
A teraz chujstoryjka o BDZN...
Pewnego dnia cieszyłam się z szóstki z nie-pamiętam-czego, a BDZN dostała pewnie z 2-3. Podeszła do mnie i powiedziała:
-Uczysz się dla pieniędzy ;_;
KONIEC
Taaaa... Nie ma do jak zawiść gimbusa, który ciągle próbuje się wymigać dysmózgią...
I druga!
Kilka dni temu, w Gdyni poszliśmy zobaczyć pomnik jakiegoś... kogoś... no, ten co stoi w skale! Podeszliśmy, a BDZN powiedziała:
-Mam skojarzenia xDxDxDxDxDxD
KONIEC
A propos Gdyni, to kupiłam tacie prezent na dzisiejsze urodziny. I jest to... MASKA KORWINA, która powinna wam tu sie gdzieś wyświetlać.
Nie lubię, a wręcz nienawidzę Kurwina, kupiłam dla beki, żeby straszyć ludzi. I się udało ^_^ Maska przeszła testy i doprowadziła do prawie-zawału mojej koleżanki Natalii.
To tyle, na razie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz