czwartek, 22 maja 2014

Bjedna dzieffffczynka z netbookiem part łan

Witaj, jedna osobo czytająca to gówno. Oto jest pierwsza część prawdziwych historii o pewnej dziewczynce z mojej klasy. Jeden post będzie się składał z 2-3 tekstów tej mendy. Zaczynajmy!
1: *Chłopacy/chłopaki (wery gud Polisz Kineł) z naszej klasy śpiewają piosenki o ruchaniu, które sami wymyślają. Dzieffczynka s netbukjem sie smieje. Ja siedzę w rogu, obok szafek. Robię facepalma.*
Kineł:Ja jebe... Na prawdę macie umysły ośmiolatków?
*gupja dzieffczynka nagle poważnieje*
GD:No właśnie!
KONIEC

Dziś tylko jedna, bo jestem zmęczona,  mózg mi puchnie i nie pamiętam, co ona napierdoliła za bzdury.

Jako, iż pojawiła się tu wzmianka o wery gud Polisz, opowiem wam piękną historię z dzisiejszego dnia.
*W moim mieście i okolicach są powodzie, więc prawie całą rodziną (prócz małego skurwiela Pioruna) pojechaliśmy zobaczyć, jak zalewa sąsiednią wieś. Słońce powoli zachodzi.*
Tata: Patrzcie, jaki piękny zachód słońca.
*Nic nie widzę, bo razi*
Kineł: Nie mogę widzieć... Razi...
*Wszyscy wybuchają śmiechem. Jak już wspominałam wery gut Polisz.*

Piękna historyjka o dzieffczynce była, moje mądre nowe powiedzenia też, więć teraz czas na "Co mnie wkurwia"! Jeeej!

Nie obwiniając bawełny powiem, ż wkurwia mnie zdrabnianie każdego  wyrazu i wstawianie tam kurwylionu liter "G", czyli: banangggggggggi, piesełgggggggggi, drzwiczgggggiii, beczggggggi. OK, można napisać raz, czy dwa dla beki, ALE NIE KURWA CO DRUGIE SŁOWO TAK PISAĆ! Widzicie, gimby? Przez was powtórzyłam słowo w zdaniu ;_;
Idę płakać w kącie, pa!

PS: Widziałam dziś w centrum człowieka banana i tequillę rojo xD Beka :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz